Jakiś już czas temu zakupiłam w sklepie Yasmeen odżywkę w proszku Amla firmy Khadi. Użyłam jej już 3 razy i spokojnie mogę podzielić się z wami moją opinią :)
Za pierwszym razem przygotowałam odżywkę dokładnie tak jak zaleca producent. zmieszałam z gorącą wodą i odstawiłam na 12h. Następnie siup na włosy i zostawić na 10-20 min (ja trzymałam 15). Moje włosy po wyschnięciu prezentowały się tak:
Były bardzo dobrze oczyszczone, zwiększyła się objętość, ale jak na mój gust nieco zbyt suche. Dlatego nakładając amlę kolejny raz (a w zasadzie kolejne 2 razy) dodałam do niej pół łyżeczki oleju z nasion bawełny. W takim wydaniu sprawdza się dużo lepiej, ale trzeba uważać z ilością oleju. Niestety, nie było czasu na zrobienie zdjęcia z efektu po :(
Dla mnie ta odżywka spisuje się znacznie lepiej jako skuteczny środek głęboko oczyszczający skalp i włosy. Szczególnie zadowolona byłam z tego jak złagodziła podrażnienia mojej bardzo wrażliwej skóry głowy. Zaobserwowałam również mniejsze wypadanie włosów po jej zastosowaniu. Poza tym nadaje włosom większą objętość i efekt ten utrzymuje się około tygodnia bez względu na inne zabiegi takie jak olejowanie czy mycie włosów. Pomimo tego, że jestem dość jasną blondynką nie zaobserwowałam znacznego przyciemnienia włosów - może odcień był nieco ciemniejszy, ale ten efekt zniknął po pierwszym myciu.
Jeśli chodzi o samą aplikację to jestem bardzo zadowolona. Dużo osób mówi, że amla zabrudziła im całą łazienkę. W moim przypadku tak nie jest. Mieszam ją w ceramicznej miseczce, jeśli po 12h jest za gęsta dodaję odrobinę wody, żeby ją rozcieńczyć. Robi się z tego dość gęsta papka. Wkładam miseczkę do wanny, nad którą się pochylam i w takiej pozycji aplikuję amlę. Następnie albo zbieram włosy w kucyk i podnosząc się przypinam go z tyłu głowy (fryzura niezwykle komiczna, ale praktyczna), albo biorę czepek, podkładam go pod włosy i zakładam na głowę od dołu. Odżywka (lub jak to mówi moja mama "to Twoje błoto") nie wydostaje się poza wannę i nie brudzi nic innego.
Podsumowując : produkt dla mnie jak najbardziej na plus, ale nie jako konwencjonalna odżywka. Dla mnie stanowi fantastyczną alternatywę szamponów z SLS czy SLES, które zawsze podrażniają mój skalp.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz