wtorek, 3 czerwca 2014

Słodka depilacja

Przy okazji wizyty w jednej z moich ulubionych mydlarni zauważyłam w koszyczku pastę cukrową do depilaci. Już od jakiegoś czasu rozważałam wypróbowanie tej metody, ale jednak... Wosk bolał, depilator bolał, a pasta cukrowa działa na podobnej zasadzie, więc logicznie rzecz biorąc też musi boleć. Ostatecznie wrzuciłam ją do koszyka (7,5 zł/50g). Dlaczego ? Dobre pytanie, może to przez moje zaufanie do kosmetyków indyjskich i arabskich w ostatnim czasie, a może dusza testera. Z kilku dostępnych wariantów wybrałam pastę oliwkową : 


W swoim składzie ma wodę, cukier, kwasek cytrynowy i oliwę z oliwek. :) Jest to pasta wyprodukowana w Egipcie. A po wyjęciu z opakowania wygląda tak : 


Zgodnie z zaleceniami producenta nabrałam mały kawałek (noo tak po prawdzie to odcięłam nożem bo nijak nie idzie oderwać kawałka z tej bryły przypominającej lizak na patyku) i zamknęłam w dłoniach w celu ogrzania. Gdy już nieco zmiękła, tak po około minucie, uformowałam ją w taki mały placuszek: 

Następnie zaczęła się zabawa. Zgodnie z instrukcją pastę należy przykleić zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów a oderwać w przeciwnym. Zanim nauczyłam się jak to dobrze robić i odkryłam parę innych rzeczy, zużyłam około połowę pasty na niedokładne wydepilowanie jednego przedramienia. Podzielę się z wami moimi, niekiedy głupimi błędami i doświadczeniami. Może dla niektórych są oczywiste ale innym na pewno oszczędzą ilość zmarnowanej pasty. 

  • po pierwsze, najlepiej rozplaszczyć pastę w dość mały prostokąt i nieco ją rozetrzeć na ręce na jeszcze cieńszą (w kierunku wzrostu włosów). Odczuwa się lekkie ciągnięcie, ale wszystkie włoski wychodzą dokładnie. I należy pamiętać o nie doklejaniu małego fragmenciku na końcu tak żeby było za co pociągnąć. 
  • kolejna rzecz, to fakt, że jeden kawałek można użyć naprawdę wiele razy! Wystarczy go zgnieść i po raz kolejny uformować w placuszek. Do momentu w którym się klei i wyrywa dokładnie włoski jest okej. Gdy to odkryłam 2 kawałeczkami wydepilowałam tyle, co prawie połową kostki.
  • ostatnie i może najgłupsze... jeśli po raz kolejny depilujesz dane miejsce, a włoski zostają, to może źle określiłaś kierunek ich wzrostu.
Po samym zabiegu skóra jest lekko zaczerwieniona (zdjęcie poniżej) i rozgrzana, ale nie boli. Posmarowałam ją olejkiem makadamia i poszłam spać. Rano skóra wróciła do normalnego stanu, jest przyjemnie gładka w dotyku. Na pewno pojawi się jeszcze jeden post o pastach do depilacji, gdy wypróbuję inne firmy i warianty (np. różany i miodowy). Wtedy też powiem, jak długo utrzymuje się efekt.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz