piątek, 13 czerwca 2014

Wyznania zakupoholiczki cz. 2 - usta!

Z niewiadomych powodów moja kolekcja pomadek do ust jest prawie tak duża jak produktów do włosów. Naprawdę nie wiem jakim cudem zrobiła się taka duża! No, ale pomadki są takie malutkie to się tego nie zauważa dopóki nie zbierzesz ich razem...


  1. Pomadki Oeparol : Mango i Malina - jak widać jeszcze nie używane. Patrzyły się na mnie przy kasie to je przygarnęłam. 
  2. Carmex Limetka : kupiony w celu przetestowania. W końcu wszyscy kochają Carmexy! Czeka na swoją kolej.
  3. Lipsmacker Starburst Mango&Melon - pamiątka po wizycie w Anglii. Było ich więcej ale zużyłam. :) Z pewnością niedługo powróci do mojej torebki.
  4. Nonicare z filtrem UV - z limitowanej serii w Rossmanie. Kupiona na wakacje i wtedy tez najczesciej jej uzywam.


  1. The Body Shop  Mango, Limetka - kupione (tak jak i pozostałe balsamy do ust z TBS) w trakcie wyprzedaży. Bardzo lubię balsam do ust Shea i peeling Mango wiec postanowiłam przetestować ich "połączenie"
  2. Floslek poziomkowa wazelina - zakup pokierowany zapachem. Kocham poziomki <3
  3. Lush Whip Stick - cudowny! Ten jeszcze nie otwarty, ale przetestowałam go już raz i jest moim ulubieńcem, tak jak większość produktów tej firmy. Ma piękny czekoladowy zapach. 
  4. The Body Shop Shea - jeszcze jeden ulubieniec. Nigdy mnie nie zawiódł. Jedynie konsystencja w niektórych sytuacjach jest za ciężka, więc zawsze mam dla niego jakąś alternatywę. 
  5. The Body Shop Born Happy - kolejny zakup bez wyraźnego powodu :P 


Błyszczyki - bardzo rzadko używane. Zakupione w okresie dość częstych wyjść na miasto - wtedy były w ciągłym użyciu. Wszystkie z H&M. Wyjątkiem jest błyszczyk Clarins, który oprócz nadawania koloru fajnie nawilża usta. 


  1. Springfield czerwona - zakup-pomyłka. Chciałam kupić inny kolor, ale niestety okazało się, że już go nie ma :(  Używana od czasu do czasu. Ani super fajna, ani też bardzo zła, po prostu przeciętna pomadka.
  2. The Body Shop czerwona - królowa pomadek! Absolutny hit! Nie do zmycia, wytrzymuje na ustach nawet do 20h. Już nigdy nie kupię szminki innej firmy. Cena też do przyjęcia bo 39 zł. 
  3. MAC - szminki otrzymane w ramach akcji szminka za 5 pudełek. Używam ich od czasu do czasu. Mają ładne, delikatne kolory, ale trzymają się na ustach około 5h, no i niestety znacznie sie zmywaja w trakcie jedzenia&picia. 


I na sam koniec pomadki które aktualnie używam i zawsze mam przy sobie. Brakuje tu tylko ostatniego zakupu - szminki The Body Shop w kolorze intensywnego różu.

  1. Peeling do ust Lush Mint Julips - bardzo fajny, delikatny cukrowy peeling dający lekkie uczucie chłodu. Używam go 2-3 razy na tydz. 
  2. Lush None of your beeswax - wegańska pomadka do ust o przyjemnym zapachu pomarańczy. Często używana w ciągu dnia. 
  3. Neutrogena - stosuję ją gdy nie mam czasu, albo nie chce pobrudzić palców. 
  4. The Body Shop Shea - stosowany na noc i po peelingu. Jak juz mówiłam - jest świetny!
  5. Khadi Liczi - ostatni zakup. Bardzo przyjemna i lekka konsystencja. Cudny zapch. Jedyny minus to cena :( Używam go na zmiane z balsamem Lush. 
  6. Miss Sportuy jasny róż - delikatna kredka kolorująca. Przydaje się gdy potrzebuje delikatniejszego koloru na ustach. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz