czwartek, 29 maja 2014

Maseczkowy maj - cz IV

Dzisiaj niespodziewanie miałam chwilę czasu, więc postanowiłam poeksperymentować i zaaplikować włosom jedynie maseczkę. Byłam ciekawa czy będą przeciążone jeśli ich potem nie umyję. Składniki bardzo proste - standardowo maska naturii i saszetka Biovaxu do włosów blond, mała miarka kakao i dosłownie szczypta spiruliny. 


Po zmieszaniu mikstura wyglądała o tak : 


Nałożyłam to wszystko na włosy, pod czepek i wskoczyłam do relaksującej kąpieli. Po około 30 min spłukałam pierwszą warstwę letnią wodą, a resztę dopłukałam zimną. Po wyschnięciu efekt taki : 


Włosy są bardzo miękkie w dotyku i błyszczą. Niestety są nieco zbyt suche :( Na zdjęciu końce lekko spuszone, ponieważ nie nałożyłam jeszcze zabezpieczającego serum. Za to dziwi mnie widoczność odrostu - w rzeczywistości nie ma, aż takiego kontrastu. Ogólnie maseczka bardzo fajna, ale wymaga ulepszenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz